Późno bo późno ale najważniejsze, że w ogóle. Liga Mistrzów rozkręca się w najlepsze a ja tego jeszcze nie wziąłem w moje blogowe obroty. Wiadomo, że dopiero po meczach grupowych z reguły rozpoczyna się poważne granie ale już teraz parę ciekawych rozstrzygnięć miało miejsce. Nie wszyscy, z tak zwanych murowanych faworytów poczynają sobie jak na murowanych faworytów przystało, choć nikt oczywiście definitywnie szans na awans nie stracił. Czytaj Dalej
Kategoria - Cwirkownia
Czy mieliście kiedyś tak, że chcielibyście porzucić wszystko w diabli i uciec? Do miejsca, nieogarniętego szeroko pojętą codziennością? Uciec od problemów, od schematów, od materialnego świata, od nakazów i zakazów? Nie każdy może sobie na to pozwolić, z różnych powodów. Jedni ze strachu, inni z odpowiedzialności a jeszcze inni z przyzwyczajeń. Bo prawdę mówiąc byłaby to szalenie trudna decyzja… Czytaj Dalej
Człowiek z natury jest dobry. Czasami zdarzy mu się napsocić ale generalnie stara się czynić rzeczy pozytywne. Nam też się zdarzyło i jesteśmy z tego dumni. Być może dla niektórych nie byłby to wyczyn wielki, jednak gdy w grę wchodzi życie, to należy na wszystko wziąć poprawkę. I nawet jeśli chodzi (tylko) o żywot kota… Czytaj Dalej
Momentami na taki Real czekała w niedzielny wieczór madrycka publika. Jak wiadomo publika rozpieszczona, często niepocieszona, bardzo wymagająca. Czy Jose Mourinho wreszcie dotarł do swoich piłkarzy, czy udało mu się choć w części przekazać swoje wizje i filozofie futbolu? Wydaje się, że tak choć sporo pracy jeszcze przed Realem aby wejść na poziom, oczekiwany przez Mourinho, przez Pereza, przez całe Madridismo. Czytaj Dalej
Nie powiem, jako zagorzały fan piłki hiszpańskiej, w szczególności tej w wydaniu najlepszego klubu na świecie, czyli madryckiego Realu :), z utęsknieniem czekam na start Primera Division. Na szczęście stanie się to już niebawem, już tuż tuż, przygotowania przedsezonowe są praktycznie zakończone, wszystkie sparingi zostały rozegrane, zbrojenia kadr również chyba porobione, oczekiwania wchodzą na ostatnią prostą, widać już zbliżającą się metę. Za nim to się jednak stanie, fanów futbolu w wydaniu hiszpańskim czeka nie lada gratka… Czytaj Dalej
Wydaje się, że tegoroczna edycja Europejskich Pucharów będzie dla naszych klubów wyjątkowo obfita i udana. Aby tak się stało zarówno Wisła Kraków, Legia Warszawa jak i Śląsk Wrocław muszą uporać się z ostatnią przeszkodą. Jeśli to się uda, to grupy poszczególnych pucharów stać będą dla naszych otworem. Generalnie, pomijając fatalny występ Jagielloni, radzimy sobie w tych rundach wstępnych jak nie my. Śląsk, Legia i Wisła na 10 rozegranych spotkań zdołali zwyciężyć 6 razy, 3 razy padał remis i była tylko 1 porażka. I trzeba pamiętać, że rywale nie byli tacy najgorsi (Dundee Utd, Lokomotiv Sofia, Skonto Ryga, Litex Łowecz i Gaziantepspor).
Każdy w szczególności patrzy w stronę krakowskiej Wisły. Jak wiadomo od 15 lat bezskutecznie Mistrz Polski próbuje dostać się do Ligi Mistrzów. I nie ważne z kim przyszło grać, czy to z zespołem w zasięgu ręki (Panathinaikos, Anderlecht, Sparta) czy to z murowanym faworytem (Manchester Utd, Real Madryt, FC Barcelona), efekt zawsze był taki sam: to rywal cieszył się z awansu. Pomału stawało się to frustrujące, a frustrację potęgował fakt, że teoretycznie słabsze kluby, w stylu Artmedi Petrżałka, BATE Borysów, Żyliny lub Debreczyna, w elitarnej Champions League grały. A polski mistrz nie grał. Dzisiaj pojawiła się ogromna szansa (w moim odczuciu ogromna, pomimo sugestii, że przeciwnika nie wolno lekceważyć) aby wreszcie do Ligi Mistrzów się dobić. APOEL Nikozja to nie jest rywal z najwyższej możliwej półki, to nie jest nawet europejski średniak, to ekipa, którą Wiślacy powinni bez większych problemów przejść. To nic, że w składzie Cypryjczyków wiodące role grają Brazylijczycy i Portugalczycy, to nic, że panuje tam niemal piekielny klimat, to nic, że APOEL regularnie kolekcjonuje tytuły mistrzowskie (w sumie 21)… To w dalszym ciągu zespół z maleńkiego Cypru! I jeśli Biała Gwiazda ma kiedykolwiek w Champions League zagrać i czerpać z niej niewymierne korzyści (głównie finansowe) to teraz jest ku temu najlepsza okazja. Nie może być półśrodków, żadnych wymówek, trzeba wyjść raz, drugi, pozbawić złudzeń przeciwnika i awansować. Chyba marnym pocieszeniem będzie występ, już pewny, w Lidze Europy. W Krakowie wszyscy chcą tego uniknąć.
O ile na Wisłę w Lidze Europy miejsce już czeka (oby nie), o tyle dwaj pozostali nasi pucharowicze muszą ten awans wyszarpać. Na pierwszy rzut oka również można by stwierdzić, że szanse do awansu są. I to dość spore. Biorąc pod uwagę fakt, że rywal mógł być znacznie silniejszy (dla Ślaska były to – Dynamo Kijów, Lazio Rzym, Birmingham City, PSV Eindhoven, Celtic Glasgow a dla Legii – Tottenham, Hapoel Tel Aviv, PAOK Saloniki i Athletic Bilbao) to naszym po prostu się przyfarciło. Legia potykać się będzie ze Spartakiem Moskwa a Śląsk z Rapidem Bukareszt. Gdyby Legionistom przyszło rywalizować ze Spartakiem z lat 90 to przyznam, drżałbym o końcowy rezultat. I nawet doszło już do takich spotkań …w Lidze Mistrzów z sezonu 1995/1996. Oba Legia przegrała. Obecnie Rosjanie znacznie stracili ze swojej dawnej siły, w lidze praktycznie się nie liczą (tzn. nie są wymieniani w gronie faworytów do tytułu) w pucharach europejskich też próżno ich szukać. Jedyne czym mogą się pochwalić to piękny, 78 tysięczny stadion choć druga strona tego nowoczesnego obiektu jest taka, że praktycznie w każdym meczu Spartaka świeci on przeraźliwymi pustkami. O ile Legia się na dobre przebudzi, o ile Skorża w końcu dotrze do swoich piłkarzy a ci zaczną grać na miarę możliwości to może być dobrze. Może być pierwsza jesień od 11 lat, w której Wojskowi zaprezentują się w Europie.
Inni wojskowi, ci ze stolicy Dolnego Śląska, pozornie rywala mają jeszcze słabszego. Rapid Bukareszt to zaledwie 4 drużyna z poprzedniego sezonu w Lidze Rumuńskiej. W porządku, jest tam słynny trener, tj. syn słynnego trenera Mircea Lucescu – Razvan Lucescu. Jest paru Brazylijczyków, jest Ciprian Deac – były zawodnik Schalke 04 Gelsenkirchen czy wreszcie jest Ovidiu Herea czyli najlepszy strzelec w całej lidze poprzedniego sezonu. Czy Śląsk powinien z tego powodu się obawiać? Nie sądzę. W zespole Oresta ,,Nestora” Lenczyka piłkarze grają utalentowani, doświadczeni i głodni sukcesów. Lada chwila czeka wrocławian przeprowadzka na piękny stadion, który trzeba by było czymś kibiców zwabić. Świetnie do tego nadaje się występ w Lidze Europy i bardzo dobrze o tym we Wrocławiu wiedzą. Co prawda pieniądze są tam o wiele mniejsze aniżeli w sławniejszej siostrze – Lidze Mistrzów ale od czegoś trzeba zacząć. Trzeba pokazać się piłkarskiej Europie, przygotować grunt na przyszłość, zbudować podwaliny również na krajowym podwórku, zarobić trochę grosza. Gdyby to wszystko się udało Śląskowi, to Zygmunt Solorz-Żak pewnie głębiej sięgnął by do portfela.
Do końca sierpnia wszystko się wyjaśni i albo będziemy bardzo szczęśliwi albo tylko szczęśliwi po części. Oby to pierwsze. Polska piłka musi wyjść z cienia i wreszcie dostać się na salony. Najwyższy na to czas. Przynajmniej trochę zmniejszy się dystans między nami a resztą futbolowej europy. A jeśli się nie zmniejszy to zwolni, nie będzie aż tak mocno przyspieszał.
Rozpoczął nam się kolejny sezon w naszej rodzimej lidze piłkarskiej. Ten obecny, już trwający o numerze 2011/2012 wydaje się być jeszcze ciekawszy, jeszcze bardziej interesujący i ekscytujący niż ten prawie co zakończony, w którym koronę zgarnęła krakowska Wisła. Już od paru lat, kilka czynników mających wpływ na atrakcyjność ligi wspina się co raz wyżej i wyżej, powodując, że jest ona łakomym kąskiem, zarówno dla sponsorów jak i co raz to lepszych zawodników. Pojawiły się większe pieniądze, lada moment otwarte zostaną następne, nowoczesne stadiony, wreszcie przyszedł sponsor tytularny – niemiecki T-Mobile. Czytaj Dalej
Skończył się wspaniały sen Wenezueli, która zrobiła największą niespodziankę podczas tegorocznego Copa America. Skazywana na pożarcie, na dostarczyciela punktów i bramek, potrafiła wznieść się na wyżyny i zameldować aż w półfinale turnieju. I nawet tam się nie poddała, będąc o krok od zwycięstwa. To przypadło Paragwajowi, który dołączył do Urugwaju. Obie te ekipy staną do ostatniej potyczki już w niedzielę i wyłonią z siebie Mistrza Ameryki Południowej. Czytaj Dalej
Tym hasłem fani GKS-u Katowice przywitali piłkarzy na przedsezonowej prezentacji drużyny. Jak wszyscy, którym leży na sercu dobro GieKSy, ja również uważam, że należy nam się bezwzględnie miejsce w elicie. Po latach tułaczki gdzie trzeba było zmagać się z lokalnymi, śląskimi rywalami, następnie kiedy przyszły wyjazdy po całej Polsce ale na 1 ligowym gruncie, nadszedł czas najwyższy aby wrócić do Ekstraklasy. Czy jest taka możliwość już teraz? Rozsądek podpowiada, że będzie niezmiernie ciężko natomiast serce chciałoby wygrania zbliżającego się sezonu w cuglach. Czytaj Dalej
Wakacyjna przerwa na 1 ligowych boiskach wydawała się w tym roku wyjątkowo krótka. 11 czerwca skończył się poprzedni sezon a już 22 lipca zaczyna się następny. Zapowiada się równie emocjonująco, zapewne nie zabraknie ciekawych spotkań, zaskakujących rozstrzygnięć i pięknych bramek. Oczywiście oczy wszystkich fanów piłki nożnej w Polsce skierowane będą na Ekstraklasę jednak uważam, że na jej zapleczu, nie powinno być o wiele gorzej. Czytaj Dalej