Z jednej strony stepowa, niemal księżycowa kraina, nasiąknięta brunatnymi wzgórzami i pagórkami, a z drugiej błękit Morza Czarnego i piaszczyste plaże. W oddali panorama Koktebel, niedużego miasteczka, odwiedzanego namiętnie przez całe masy turystów, położonego w niewielkiej, spokojnej zatoce. Nad wszystkim góruje masyw wulkaniczny Karadah, objęty ścisła ochroną, rezerwat geologiczny. A w tej całej scenerii my; dwaj, trochę zmęczeni, aczkolwiek gotowi na nowe, ciekawe doświadczenia, podróżnicy… Czytaj Dalej
Kategoria - Podróże po Świecie
Koktebel – Na początek nutka historyczna …
Pierwsze doniesienia o Koktebel – Kraju Błękitnych Szczytów (z tureckiego Kok-tepe-el) sięgają VIII wieku, kiedy to na tych terenach Grecy wznieśli sporą osadę, którą po 200 latach zniszczyli Pieczyngowie. W czasach tureckich była tu tatarska wioska, potem zamieszkana przez Bułgarów. W 13 wieku krymski namiestnik chana Złotej Ordy odstąpił okolice Koktebela Wenecjanom, następnie w 1365 roku przeszły one pod władanie Genueńczyków. W Koktebel przez jakiś czas przebywali Lew Tołstoj, Michaił Bułchakow a także Maksymilian Wołoszyn. W czasach sowieckich miasto nosiło nazwę Płaniorskoje i było uważane za idealne do uprawiania sportów szybowcowych.
Jałta, znany czarnomorski kurort przyciąga do siebie corocznie całe masy turystów. Nie tylko wabi ich Morzem Czarnym, bliskością Gór Krymskich, licznymi kurortami czy plażami ale chyba przede wszystkim Jaskółczym Gniazdem – pięknym neogotyckim zamkiem zbudowanym na szczycie 40 metrowego klifu. Jałty nie uwzględnialiśmy na naszym Krymskim szlaku, ewentualnie chcieliśmy przez nią tylko przejechać i pognać dalej na wschód, do Sudaka i Koktebel. A jak się skończyło? Jak zwykle nieprzewidywalnie… Czytaj Dalej
Półwysep Krymski jest na tyle wielki, że aby się po nim przemieszczać i docierać do jak największej liczby ciekawych miejsc, trzeba korzystać z autobusów i busików. Takie rozwiązania powodują iż należy się liczyć z kilkugodzinnymi przejazdami oraz z wybieraniem różnych połączeń. Nasz plan zakładał, że drugą część wyprawy spędzimy nad Morzem Czarnym i trochę się tam pobyczymy. Na cel obraliśmy sobie okolice miasta Koktebel – ten gwarny kurort służyć nam miał przez dzień, może dwa i potem ostatnie chwile przeznaczymy na Nowy Świat. Czytaj Dalej
Dla każdego urlop marzeń będzie wyglądał inaczej. Jeden powie, że wszystko czego potrzebuje znajdzie na plaży pod palmami, wylegując się codziennie w prażącym słońcu i korzystając z orzeźwiających kąpieli w turkusowym morzu. Dla innego wakacyjne minimum, bez którego obejść się nie będzie mógł to bieżąca woda, wygodne łóżko i obfite posiłki, najlepiej w wersji All-Inclusive. Jeszcze inny chętnie stałby się pasażerem luksusowego statku wycieczkowego, pływającego po morzu i odwiedzającego kolejne porty. Nie dla nas jednak były takie rarytasy, stąpaliśmy mocno po ziemi i cieszyliśmy się z o wiele bardziej przyziemnych przyjemności. Spanie w 5 gwiazdkowym hotelu? Dziękuję, nie skorzystam… Czytaj Dalej
Staliśmy u progu jednego z trzech największych skalnych miast na Półwyspie Krymskim. Z dołu nie było widać nic, albo bardzo niewiele. Nieuważny obserwator mógłby to miejsce przeoczyć, idąc dalej przed siebie. My jednak do nieuważnych nie należeliśmy, byliśmy zdecydowani i pomimo, że trochę zmęczeni, to jednak głodni poznawania, ciekawi przygód i gotowi na wejście do góry. Bo Eski Kermen stanowiło jakby część góry stołowej, w której sprytnie zostało ukryte. Czytaj Dalej
Po dniu i dwóch nocach spędzonych w Bakczysaraju musieliśmy ruszać dalej. Celem: kolejne skalne miasto, lecz aby się do niego dostać trzeba było się troszeczkę nagimnastykować. Na horyzoncie pojawiła się podróż, której się spodziewałem przed wyjazdem na Krym: nacechowana zmęczeniem, potem i pragnieniem. Z całym naszym tobołem na plecach, z mapą w ręku i przy pomocy siły fizycznej należało się przedostać do EskiKermen. Czekał nas męczący dzionek… Czytaj Dalej
Jeśli jeden z trzech muzułmańskich kompleksów pałacowych zachowanych w Europie znajduje się w Bakczysaraju i jeśli my akurat to miasto wizytowaliśmy, to grzechem byłoby go nie odwiedzić. Kompleks ten ściśle powiązany jest z Chanatem Krymskim – z historycznym państwem feudalnym na Półwyspie Krymskim, istniejącym od 15 do 18 wieku, pod panowaniem tatarskich chanów. Czytaj Dalej
W zamierzchłych czasach ludzie do budowy schronień i domów przede wszystkim używali drewna lub kamienia. Zależy gdzie czego było więcej. W okolicach Bachczysaraju od zawsze królowały skały toteż z tego rodzaju budulca korzystano najczęściej. Do dziś można spotkać ludzi, którzy w poszukiwaniu własnych czterech kątów wykuwają domy w miękkim kamieniu. Zdarza się to w krajach z ciepłym klimatem, zdarza się to także na Krymie, choć udogodnień taki sposób mieszkania nazbyt wiele nie oferuje… Czytaj Dalej
Nie od dziś wiadomo, że aby dobrze poznać dane miasto, to trzeba je zobaczyć we wszystkich porach dnia. Inaczej ono wygląda w południe, inaczej wieczorem a jeszcze inaczej rankiem –o brzasku, gdy słońce dopiero się budzi. To właśnie wtedy widzi się prawdziwe oblicze, bez retuszowania, upiększania i całej tej turystyczne promocji. Wówczas możemy się przenieść bliżej ludzi, zobaczyć jak otwierają swoje sklepy, jak rozkładają stragany lub też zerknąć w stronę miejskich służb porządkowych walczących dzielnie z brudem dnia wczorajszego. Naprawdę warto zmusić się do wcześniejszego wstania i do porannej przechadzki labiryntem ulic w danej metropolii/mieście/miasteczku. Czytaj Dalej