Książka historyczna opowiedziana z jajem? Taka, która przyciąga i którą się pamięta? Jest wiele niezwykle interesujących i ciekawych wydarzeń, ale niestety gro z nich nie jest dobrze przedstawionych. Te serwowane w szkołach są z reguły nudne i suche, takie trochę encyklopedyczne fakty, które mogą czytelnika odrzucić. Na szczęście jest jedna książka spełniająca obie te ważne rzeczy: ma w sobie dużo atrakcyjnych treści i jest podana przyciągająco.
O jakiej historii mowa? O historii Polski a ściślej mówiąc o królach i władcach tą Polską zarządzających. Autor znany jest przede wszystkim z YouTube, bo tam głównie ,,pracuje”. Tam wypłynął na głębokie wody i dał się poznać szerszej publiczności. Ja również znalazłem go na youtubowskich kanałach. Od filmiku do filmiku, które notabene okazały się niezwykle barwne i fajne, aż w końcu natrafiam na informację, że jest też książka. Jest książka? Ok, pojawi się okazja, to kupię – warto się zaznajomić a nuż człowiek czegoś nowego się dowie. Okazja natrafiła się szybko, bo już nazajutrz stałem się posiadaczem Historii Bez Cenzury.
O czym konkretnie i jak napisana jest ta książka?
Autor, Wojciech Drewniak niezwykle barwnie i ze swobodą opisuje 10 władców Polski. Znajdziemy na kartkach książki bohaterów, takich jak Bolesław Chrobry, Kazimierz III Wielki, Władysław II Jagiełło, Stefan Batory, Jan III Sobieski czy Józef Piłsudski jak i postacie mocno kontrowersyjne: August II Mocny i Stanisław August Poniatowski. Mamy tu jazdę bez trzymanki, rock’n’roll w czystej postaci, historie tak nieprawdopodobne, że aż trudno czasem w nie uwierzyć. Oczywiście należy brać poprawkę, że akcja dzieje się głównie w czasach Średniowiecza, gdzie zachowania i ogólne obyczaje były, można powiedzieć, mocno kontrowersyjne.
Śmierć czaiła się na każdym kroku a skandale seksualne były na porządku dziennym. Czas bez jakiejkolwiek wojny był czasem dziwnym i bardziej niż pewne było, że gdy nic się nie działo przez parę lat, to za moment rozpocznie się jakaś naparzanka. A okazji ku temu było co niemiara. Ówczesna sytuacja międzynarodowa była mocno napięta, każdy z władców próbował ugrać coś dla siebie i dla swojego kraju. Wojny, sojusze, wewnętrzna walka o władzę – wydaje się, że końca tych spraw widać nie było. Główne akcje toczyły się pomiędzy Polską, Czechami, Węgrami, Niemcami/Krzyżakami i Rusią. Zwycięzcami bywały różne nacje, czasem wygrywali jedni, innym razem drudzy, generalnie spokoju nie było. Jeśli ktoś nie wiedział albo słabo się orientował, to napomknąć należy, że nasi przodkowie w kaszę sobie dmuchać nie dawali i często-gęsto wychodzili z tych starć z tarczą.
Najczęściej stawaliśmy w szranki z naszymi zachodnimi sąsiadami. O ile jeszcze za czasów cesarza Ottona III (od roku 1000 najlepszy kumpel z Bolesławem Chrobrym) było stosunkowo spokojnie, to już jego następca Henryk nie pałał do Polaków miłością. Zaczął Chrobry, następnie pałeczkę przejął Bolesław III Krzywousty i potem kontynuowali z lepszym lub gorszym skutkiem następni. Apogeum nastąpiło gdy Polską władał Jagiełło i kiedy rozprawiliśmy się z Krzyżakami w słynnej ustawce pod Grunwaldem.
Ciekawostką może być fakt, że kilku władców wywodziło się z zagranicy. Wspomniany Władysław II Jagiełło urodził się na Litwie, Stefan Batory pochodził z Węgier, Kazimierz IV Jagiellończyk to z urodzenia Litwin a August II Mocny to Niemiec. Dwóch pierwszych z tej listy koniec końców wspominanych jest bardzo ciepło i w powszechnej świadomości są określani jako najwyższej próby bohaterowie. Ale pierwszym wielkim, dosłownie WIELKIM władcą był Kazimierz III Wielki.
Wszyscy wiemy, że zastał Polskę drewnianą a zostawił murowaną. Gdyby się troszeczkę w jego życiorys wgłębić, to dowiemy się, że bardzo zmodernizował armię, która mogła liczyć nawet 100 tysięcy chłopa, i która w swoim czasie była bardzo nowoczesna (używano armat 20 lat po ich wynalezieniu). Kazimierz wybudował ponad 50 zamków a 30 miast zostało otoczonych murami, stawiał na szkolnictwo, uważał, że naród powinien być jak najlepiej wykształcony. Był zmyślnym dyplomatą i tam gdzie nie dało się użyć siły, tam używał głowy. Skazą na jego biografii może być fakt, że nie oszczędzał się w łóżku. Miał kilka żon jednocześnie, oprócz tego umilał sobie czas z armią kochanek. Generalnie się nie oszczędzał, pił, imprezował, miłostkował, brał życie pełną garścią. Jeśli jesteśmy już przy sprawach damsko-męskich to nie tylko Kazimierz Wielki czerpał z tego uciechy. Większość, mówiąc kolokwialnie, lubiła ten sport. Taki August II Mocny podobno spłodził 300 (!)dzieci, natomiast Bolesław III Krzywousty dochował się 14 potomstwa.
Jak ocenić tę książkę?
Na pewno w pozytywnych kategoriach. Jest napisana z jajem, ma w sobie mnóstwo ciekawej treści, czyta się łatwo i przyjemnie. Może być świetną alternatywą dla książek szkolnych, jest bardziej niż pewne, że trafi ona w gusta uczniów. Mamy tu młodzieżowy, miejscami uliczny język, który przez młodych (ale nie tylko młodych!) powinien być w pełni akceptowalny. A co na tę pozycję powiedzą szanowani profesorowie historii rodem z uczelni i uniwersytetów? Mogą się uśmiechnąć i potraktować ją trochę z przymrużeniem oka. Nie znaczy to, że jest ona nieprawdziwa, wręcz przeciwnie, jest jak najbardziej prawdziwa ale ukazana innowacyjnie, inaczej. Jeśli o mnie chodzi to ja to kupuję!