Miałem sen. Śniło mi się, że udałem się w podróż do Maroko. Czekała na mnie moja pierwsza afrykańska przygoda. Co prawda nie była to wyprawa w głąb kontynentu, na sawannę, w dziki busz, ale nie martwiłem się tym, bo przecież Czarny Ląd to nie tylko znane wszystkim sztampowe wyobrażenia Afryki. Czytaj Dalej
Piekło na ziemi? W historii świata było wiele takich miejsc. Było, jest i zapewne będzie. Pod te określenie możemy podpiąć bardzo wiele różnorakich sytuacji. Kraje Trzeciego Świata, bieda, strach przed terroryzmem, dyktaturą, ubezwłasnowolnienie? Człowiek tego nie lubi. Nie lubi szczególnie chwil, gdy jest trzymany pod kluczem, na muszkach karabinów, wbrew własnej woli, z wyimaginowanych powodów, niesprawiedliwie… Czytaj Dalej
Jakiś czas wstecz wspominałem tutaj, że lasów w Irlandii nie ma zbyt wiele. Po części jest to prawdą, ale jeśli by się uprzeć, to spokojnie można coś znaleźć. My, co prawda leśnikami z zamiłowania nie jesteśmy, lecz czasem lubimy przespacerować się w otoczeniu drzew, wśród śpiewu ptaków, w ciszy… Czytaj Dalej
Szybka, nieskomplikowana wycieczka, niezbyt daleko od domu? W dodatku w interesujące (w moim odczuciu interesujące – tu poprawka) miejsce? O tak! To lubię, tego typu wyjazdom kibicuję! Hrabstwo, w którym mieszkam niestety nie oferuje jakiś spektakularnych atrakcji turystycznych, więc należy brać i szanować to, co jest. Czytaj Dalej
Chyba byłem nazbyt naiwny w swoim rozumowaniu, gdy wyobraziłem sobie, że siarczysty deszcz może zbić z tropu Irlandczyków, może im przeszkodzić i ich spowolnić. Wielka, ciemna chmura w pewnym momencie pękła i lunęło z góry bardzo soczyście. Uśmiechałem się w sobie i pomyślałem: ,,tak, teraz jest ta chwila, w której dołożę do pieca i pomknę przed siebie jak antylopa…’’ Czytaj Dalej
Na Wyspie rozszalała się zaraza, rozpełzła we wszystkie możliwe kierunki, dotarła do każdego domostwa, przyniosła ból, strach i śmierć… Najgorzej żyje się najbiedniejszym, to wśród nich śmierć zbiera najokazalsze żniwo, to oni głównie są dziesiątkowani, to biedota cierpi najbardziej. Wielka, koścista łapa Wielkiego Głodu ścisnęła Irlandię za gardło w połowie 19 wieku, trzymała ją tak przez 5 długich lat i zanim puściła, zdołała wygłodzić na śmierć 1,5 miliona ludzi. Padają pierwsze decyzje: ,,trzeba opuścić nasz kraj i wyruszyć w poszukiwaniu lepszej przyszłości…’’ Dla wielu ruch desperacki, ale z drugiej strony całkowicie uzasadniony. Należy tylko wybrać kierunek, następnie wsiąść na statek i modlić się, aby za wielką wodą żyło się lepiej. Czytaj Dalej
Technologia idzie w zastraszającym tempie do przodu, gna bez opamiętania i to, co dziś jest nowoczesne, jutro wydaje się być przestarzałe. Doprawdy trudno nadążyć w tym technologicznym wyścigu szczurów. Ostatnio wszedłem w tę machinę i przeskoczyłem z jednego, niższego poziomu, na inny, wyższy. Wydawać by się mogło, że jeśli stałem się bardziej nowoczesny to wszystko powinno być w jak najlepszym porządku. Powinno… Czytaj Dalej
Małymi kroczkami, bez niepotrzebnej spinki, z głową, byle do przodu. Tak mniej więcej chciałbym, aby wyglądała moja biegowa przygoda. Praktycznie od samego początku jestem biegowym samoukiem – posiłkuję się jedynie tym co wyłapię na temat biegów w krainie www oraz w książkach. I jeśli spojrzeć na początki i porównać to z obecnymi czasami, to ku mojej uciesze, trzeba stwierdzić, że jest progres. Czytaj Dalej
5 maja wyjechałem z domu wcześnie rano. Było jeszcze ciemno, dość zimnawo i pochmurnie. Popadywał deszcz. Podążałem spokojnie przed siebie, z radia sączyła się muzyka, w ustach znikały solone paluszki. Trasa dzieląca Longford i Abbeyshrule to zaledwie 15 kilometrów, więc jej pokonanie nie powinno zająć dużo czasu. Czytaj Dalej
Na sprawę natrafiłem dosyć przypadkowo. Prędzej czy później być może informacja sama by do mnie dotarła, niemniej jednak dopomogłem jej troszeczkę sam. Szukając rozmaitych rzeczy na temat Gruzji zatrzymałem się na moment przy blogu ,,Oblicza Gruzji’’. Sam blog w sobie świetny, pisany z pasją i z mnóstwem przydatnych wiadomości – korzystam i korzystać będę z niego zapewne wielokrotnie, jednak moją uwagę przyciągnęło coś innego. Sytuacja z książką – z książką, która zamiast fajnie i kompetentnie opisywać gruzińskie historie, stała się synonimem nierzetelności, zrzynania, bezczelności i nieuczciwości… Czytaj Dalej