z 16 marca 2009
Szklaneczka whisky z colą, w zasięgu ręki litewskie chipsy o smaku koperkowym a w telewizorze bardzo dobry film gangsterski – Donnie Brasco z fenomenalnym Alem Pacino i równie niesamowitym Johnnym Deepem. Macie takie filmy, do których wracacie namiętnie co jakiś czas? Dla mnie właśnie Donnie Brasco pełni rolę filmu, który nie znudzi się zbyt szybko. Tak na marginesie Johnny Deep to jeden z najbardziej ulubionych aktorów mojej żony i w sumie nawet nie wiem czy widziała Ona swego ulubieńca w tej właśnie roli? Jeśli nie to musi koniecznie to nadrobić a może lepiej jej nie mówić, że tu oglądam sam i jej nie wołam? Spokojnie, Ona ma tam swój seans i spotkanie z Harrym Potterem, wygodne łóżko i Kulinkę przyssaną do piersi. Z dwójki wyżej wymienionych aktorów to Al Pacino pełni rolę bardziej doświadczonego jeśli idzie o tematykę filmów mafijnych. Wszystkie te produkcje udane były ze wszech miar, wystarczy że wspomnę nieśmiertelną trylogię Ojciec Chrzestny, równie niezniszczalnego Człowieka z blizną czy Życie Carlita a będzie wiadomo o co chodzi. Bohaterowie w filmach gangsterskich z reguły są po ciemnej stronie mocy. Ale przed oczami staje mi 171 minutowa Gorączka, w której Al Pacino gra rolę detektywa a Robert De Niro tego złego, więc widać że jeden z bohaterów Donniego Brasco równie dobrze radzi sobie jako pozytywna postać. A jak to się dzieje, że filmy nasiąknięte przemocą, zabijaniem, narkotykami i całym tym przestępczym złem cieszą się aż tak wielką popularnością? Chyba nie trudno to odgadnąć. Mnie przynajmniej tak się wydaje. To co kontrowersyjne i zakazane kusi. Mafia nie jest dla wszystkich, zresztą kto chciałby znaleźć się w jej szeregach? W zamian mamy filmy, które są namiastką tego, co w nas głęboko siedzi. Tak, tak, każdy ma jakieś ukryte pragnienia, głęboko zakorzenione w najodleglejszych zakamarkach naszej duszy, nie przyznajemy się do tego ale o tym myślimy. Mafiozi (przynajmniej Ci filmowi, rodem z Hollywood) mają władzę, pieniądze, nieograniczone możliwości, mają szacunek, respekt i budzą strach. Czyli wszystko to, co jest w większym lub mniejszym stopniu pożądane przez masy, na co dzień nie do zdobycia, więc alternatywą jest szklany ekran. Oczywiście ten temat w realnym świecie jest tematem tabu i jest potępiany. Ale kino w celu przyciągnięcia publiczności wchodzi na gangsterski grunt i próbuje to jak najdokładniej przedstawić. Kino ma pozwolenie. Na wszystko. Właśnie jestem po scenie krwawej masakry, po której końcu Johnny Deep – jeden z ulubionych aktorów mojej żony – kroi kuchennym nożem człowieka… Założę się, że Harry Potter nie jest w swoim działaniu aż tak dosadny.
Donnie Brasco/Joseph Pistone/Johnny Deep kamufluje się bardzo dobrze, nikt nie wie że jest wtyką i nikt się nie spodziewał, że tak szybko będzie się piął w oczach mafijnej społeczności. I że Mańkut (Al. Pacino) nie potrafi się spostrzec? Chylę czoła. Jack Daniels zniknął w mgnieniu oka, a raczej w czeluściach mojego gardła. Chyba czas na następną szklaneczkę, tak dla zdrowotności i spokojnego snu. A wracając do koperkowych chipsów, muszę stwierdzić, że nigdy wcześniej nie kosztowałem tego smaku. Koperek głównie służył do potraw typowo kuchennych i zdziwienie lekkie mnie ogarnęło, kiedy znalazłem go w chipsach. Nie znaczy to jednak, że innowacyjne równa się nie dobre, wręcz przeciwnie. Smaczne do tego stopnia, że wchłonięte dość szybko i sprawnie. Nie wykluczam, że jeszcze damy sobie szansę na bliższe spotkanie. Zaczynają podejrzewać…Po szybkiej akcji FBI i ujęciu Mańkuta i Donniego, federalni zdradzili sekret… Piłeczka po stronie Włochów, dają wiarę czy może zaufają? Donnie Brasco bez dwóch zdań jest w dylemacie, wystawił mafię i teraz ma problem… Troszeczkę zdradziłem scenariusz. Dla kinomaniaków nie jest to problem ale dla jeszcze nie oglądających niekoniecznie. Przepraszam Was za to i pozdrawiam!
А вот знаете что z подумала.
Десять дней на Новогодние каникулы – это черезчур. Сперва как все обрадовалась, что одыхать так много будем. А вот как вспомнила прошлогодний опыт, и позапрошлый. Так что-то передумала. Сами посудите, ни денег, ни здоровья не хватит. Опять головная боль, опять лишние калории, и опять весь год хождения в спортзал насмарку.
Ну что хихикайте? я не права??